|
|
2007-05-11 12:03:00
przez gość
|
|
Ja byłem 3 razy w szpitalu, mialem probe samobojcza i polamalem kregoslup.. lezalem rok czasu w gipsie , potem zrobilem sobie szkole srednia i zdalem mature, poszedlem tez i ukonczylem studium grafiki komputerowej ale dopiero niedawno moge naprawde odetchnac.. po przejsciu na solian czuje sie duzo lepiej! ucze sie teraz rysunku w studium plastycznym i mam nadzieje ze moze kiedys uda mi sie dostac na ASP! na razie jestem na rencie.. ale mam kilka stalych kontaktow i moze zaloze cos wlasnego, wszystko zwiazane z ogolnie pojeta grafika.. boje sie jednak ze bede chory do konca zycia gdyz choruje juz 9 lat ;(..
pozdr.
T.
|
2007-05-11 16:48:00
przez gość
|
|
życzę Ci drogi T., abyś już teraz zawsze był na prostej, ja byłam tylko raz w szpitalu, na próbę samobójczą się wtedy w końcu nie odważyłam (teraz myślę, że dlatego, że wciąż miałam w sobie miłość do życia i do rodziny), teraz jestem na 5 mg zalasty i lekarz nieśmiało przebąkuje o odstawieniu leków, mogłabym je brać do końca życia, gdyby to gwarantowało spokój i zdrowie, ale bardzo chciałabym z powrotem zrzucić te 10 kilosów, które przybrałam, a na lekach mi się to nie udaje, w każdym razie chciałabym czytać tutaj więcej wypowiedzi o tym, co się Nam-schizofrenikom udaje, a nie o tym, co smutne, po co nakręcać spirale narzekań i pogrążać się jeszcze bardziej w chorobę- takie jest moje myślenie, które mnie chyba cały czas ratuje przed jakimś nawrotem, leki lekami, ale ja uważam, że można pracować nad swoją psychiką, ja nad swoją pracowałam rok...i jestem pewna, że można naprawdę wiele, trzeba tylko się przestać koncentrować na chorobie, a zacząć żyć...
|
2007-05-11 21:10:00
przez gość
|
|
Ten post został zablokowany przez moderatora forum
|
2007-05-11 21:18:00
przez gość
|
|
chyba sam jestes nienormalny, choc sama nie jestem chora uwazam ze schizofrenicy sa ponadprzecietni! znam kilka takich osob i mam dla nich ogromny szacunek i podziwiam ze pomimo choroby potrafia zyc
|
2007-05-11 21:36:00
przez gość
|
|
Ten post został zablokowany przez moderatora forum
|
2007-05-11 21:55:00
przez gość
|
|
[CYTAT]
11-05-2007 o 21:10, gość :
Prawda jest, że jesteście nienormalni i nigdy nie wiadomo co wam odbije![/CYTAT]
A skąd Ty to wiesz? Znasz chociaż jedną osobę chorą? Wątpię...
|
2007-05-11 22:08:00
przez gość
|
|
Wracając do tematu, też choruję, a kończę studia, spotykam się z przyjaciółmi, znajomymi i staram się żyć jak normalny, zdrowy człowiek. I na szczęscie mi się to udaje. Przynajmniej na razie
|
2007-05-11 23:49:00
przez gość
|
|
ja po ciezkim epizodzie paranoidalno-katatonicznym. koncze studia i pracuje jednoczesnie, i dzis moge stwierdzic ze wrocilam do formy na 100% czuje sie tak dobrze jak nigdy, sierpien 2003 remisja! potrzebuje sily na kolejne 4 lata, a po kolejnych czterech na osiem :P hehe pozdrawiam
|
2007-05-12 07:29:00
przez gość
|
|
[CYTAT]
11-05-2007 o 23:49, gość :
ja po ciezkim epizodzie paranoidalno-katatonicznym. koncze studia i pracuje jednoczesnie, i dzis moge stwierdzic ze wrocilam do formy na 100% czuje sie tak dobrze jak nigdy, sierpien 2003 remisja! potrzebuje sily na kolejne 4 lata, a po kolejnych czterech na osiem :P hehe pozdrawiam[/CYTAT] Życzę Ci powodzenia i jeszcze wiecej optymizmu. Tez jestem schizofrenikiem ,ukonczone studia, rodzina i mam wspaniałą prace.
|
2007-05-12 10:21:00
przez gość
|
|
Gratuluję stosunku do choroby i sukcesów. waw
|
2007-05-12 20:38:00
przez gość
|
|
ja mam shizofrenie i mi sie nic nie chce jeszcze teraz sie dowiaduje ze mozna po 13 lat chorowac GRRRRRR. TYLKO MI NADZIEJA ZOSTAJE. Jak dla mnie to za malo bo za malo pozytywnych wizji mam zwlaszcza ze osob chorujacych dluuugo jest duzo :/ nie wiem co robic ...
|
2007-05-13 00:02:00
przez gość
|
|
nie wystarczy jedynie praca nad wlasna psychika!potrzebne sa rowniez dobre tabletki,znacie jakies po ktorych jest stanowcza poprawa?
|
2007-05-13 19:37:00
przez gość
|
|
gosciu dobre i 13 lat bez tego gowna
|
2007-05-13 21:06:00
przez gość
|
|
gratuluje wam sukcesu ale jak tu normalanie zyc jak zamiast przyjaciol masz wrogow choruje od dwoch lat chcialem skonczyc studia a tu du... wszystko obraca sie w oklu juz sam nieiwiem czego
|
2007-05-14 11:44:00
przez gość
|
|
cieszę się, że pojawiło sie kilka pozytywnych wypowiedzi na ten temat ("normalne życie schizofrenika" , wciąż będę się upierać, że owszem, leki są niezbędne, ale gdy człowiek będzie się zajmował tylko swoją chorobą, nigdy nie będzie mógł żyć normalnie, a autosugestia, moim zdaniem, działa, ja, chcąc wyjść z choroby, powtarzałam sobie, że rzeczywistość jest lepsza od urojeń...zaczęłam skupiać się na tym, co na zewnątrz i powoli, powoli uporałam się z wieloma rzeczami, w tej chwili nie jest idealnie, ale właśnie dzięki temu, że nie "zanurzam" się w tę chorą rzeczywistość, udaje mi się przetrwać, tabletki swoją drogą... taki jest oczywiście mój przypadek, jestem w stanie sobie wyobrazić, że każdy przecież choruje inaczej i bierze inne dawki leków (ja w tej chwili 5mg zalasty), polecam jednak"ignorowanie choroby"
|
2007-05-14 23:12:00
przez gość
|
|
[CYTAT]
11-05-2007 o 11:38, gość :
wczodzę od czasu do czasu na forum i stwierdzam, że czas najwyższy napisać coś pozytywnego o życiu schizofrenika. ja po wyjściu ze szpitala napisałam pracę magisterską, obecnie kończę drugi kierunek studiów (filologię rosyjską) i rozglądam się za pracą.czyli żyję normalnie. prosze o głosy ludzi, którzy potrafią w tej chorobie zawalczyć o swoje szczęście!!! dość użalania się nad sobą!!
pozdrawiam
filolog-schizofreniczka[/CYTAT]
A ja pozdrawiam Ciebie i jestem pełen podziwu. Sam ukonczyłem filologię rosyjską pomimo ostrych psychoz i wiem że nie jest to łatwe. O pracę to raczej ciężko w tym zawodzie. Ale prawdą jest że trzeba myśleć optymistycznie, czasem sie to udaje dzięki lekom, do których niestety jest się przywiązanym, ale faktycznie żyć jakoś trza. Pozdrawiam raz jeszcze
|
2007-05-15 13:35:00
przez gość
|
|
A ja pozdrawiam Ciebie i jestem pełen podziwu. Sam ukonczyłem filologię rosyjską pomimo ostrych psychoz i wiem że nie jest to łatwe. O pracę to raczej ciężko w tym zawodzie. Ale prawdą jest że trzeba myśleć optymistycznie, czasem sie to udaje dzięki lekom, do których niestety jest się przywiązanym, ale faktycznie żyć jakoś trza. Pozdrawiam raz jeszcze [/CYTAT]
o, to super, że tez kończyłeś rusycystykę!! myślę, że o pracę w ogóle jest ciężko, no, chyba że masz bardziej techniczne wykształcenie, jesteś na przykład informatykiem, elektronikiem itp. ja chciałabym być korektorem (skończyłam też polonistykę) i tłumaczem, a Ty w jakim zawodzie siebie widzisz? ja jeszcze nie wiem, czy jestem do końca życia przywiązana do leków, w wakacje będzie próba ich odstawienia podobno, zobaczymy... dziękuję za miłe słowa i cieszę się, ze Ci się udało!!!
|
2007-05-15 14:17:00
przez gość
|
|
Dzięki dzięki mi również jest miło! Faktycznie z pracą to jest ciężkawo niestety nawet informatykom, choć ja niemam zdolności matematycznych, ale komputerami się interesuję. Leki odsawiać próbowałem nawet stopniowo, ale to najczęściej od razu nawrót psychoz. Niewiem jak z tym jest, nawet lekarze niewiedzą. Jedni mówią że to wyleczalne, inni że nie. A ty dawno chorujesz? U mnie to diagnoza zespół paranoidalny - ponad 6lat. Faktycznie o polonistyce też myślałem kiedyś bo to mi się wydaję świetnym połączeniem. Ale zostałem przy filr. O tłumaczeniach myślę, bo w tym się widzę najlepiej, nawet książkę przetłumaczyłem na obronę. Ale niestety niema z tego dużych pieniędzy, nawet ciężko się utrzymac. Jedynie licencjat +zaprzysiężenie, ale to spora inwestycja, opłaca sie w sumie gdy już jest się w tym głębiej, a jak się miewa takowe jazdy to wogóle ciężko jest być siebie pewnym, dlatego mówiłem o lekach. Korektor to niezłe zajęcie, ale jak ostatnio przeglądałem oferty, to potrzebowali ze znajomością matematyki i fizyki no to jak dla mnie odpada, a i jeszcze doświadczenia wymagają. A ty już po obronie? Jak sobie radziłaś na uczelni, czy dziennie, czy zaocznie? Pozdrawiam Art
|
2007-05-15 20:20:00
przez gość
|
|
[CYTAT]
15-05-2007 o 14:17, gość :
Jedni mówią że to wyleczalne, inni że nie. A ty dawno chorujesz? U mnie to diagnoza zespół paranoidalny - ponad 6lat.
mnie lekarz od początku do wszystkiego nastawia bardzo negatywnie, co mnie chwilami wnerwia, mówił mi, że kiedy wrócę na studia, będę za nim latać, bo sobie nie poradzę, kiedy się dobrze czułam, informował mnie na przykład, że jak tylko zacznie się depresja, mam przyjść po nowe leki depresji nigdy nie miałam, na studiach mam bardzo dobre oceny...
zachorowałam w sumie tak na poważnie 2 lata temu, trafiłam do szpitala na miesiąc, potem powoli schodziłam przez 2 lata z większych dawek, bo było coraz lepiej, teraz jestem na 5 mg zalasty i jest ok, może nie idealnie, ale po słowach lekarza spodziewałam się jakiejś życiowej tragedii, a tu proszę: normalny żywot wiodę, jedna rzecz tylko mnie strasznie boli- 10 kg, które przytyłam...;/
Faktycznie o polonistyce też myślałem kiedyś bo to mi się wydaję świetnym połączeniem.
myślę identycznie!
A jak długo uczyłeś się w sumie rosyjskiego? Ja, prawdę mówiąc, zaczęłam dopiero na studiach w grupie od podstaw, co uważam za swój wielki sukces.
Korektor to niezłe zajęcie, ale jak ostatnio przeglądałem oferty, to potrzebowali ze znajomością matematyki i fizyki no to jak dla mnie odpada, a i jeszcze doświadczenia wymagają
jest coraz więcej czasopism internetowych z różnych dziedzin, naprawdę, które szukają korektorów, ja 22 maja zaczynam praktykę w wydawnictwie, co prawda bezpłatną, ale lepszy rydz niż nic i trzeba w końcu próbować, bo, jak mówią Rosjanie, kto nie riskujet, tot nie pjot szampanskawo 
. A ty już po obronie? Jak sobie radziłaś na uczelni, czy dziennie, czy zaocznie? Pozdrawiam Art[/CYTAT]
obroniłam się 2 miesiące po wyjściu ze szpitala...jeszcze będąc w szpitalu, czytałam książki na egzaminy, które musiałam nadrobić z powodu choroby studiowałam i studiuję teraz dziennie
sierdziećnyj priwiet
|
2007-05-15 21:02:00
przez gość
|
|
Witam Cię bardzo i poważnie jestem pełen podziwu! Ja to pomimo dobrej znajomosci języka miałem niezłe doły, bo można tak powiedziec, że filologia radziecka to jest ze mną od dziecka Ja to tylko dzięki rodzicom nie trafiłem do szpitala. Lekarka to mnie już nawet nie chciała leczyc, bo nie chciałem zażywać leków, wiesz myślałem, że jestem zatruwany Bardzo bym chciał z Tobą pogadać, jeśli Ty ze mną także to podaję swój numer gg9915729
|